poniedziałek, 28 września 2015

Formy lądu i wody - Montessori / Dziecko na Warsztat

Ten temat chciałam poruszyć z Gagatkami już od dawien dawna, ale zawsze brakowało punktu zaczepienia. Tymczasem nasz pobyt w Finlandii stworzył idealne warunki - po pierwsze podczas podróży mieliśmy okazje wiele razy obserwować w naturze omawiane formy lądu i wody (nie ma to jak nauka na konkrecie), a po drugie mieliśmy bardzo ograniczony dostęp do jakichkolwiek materiałów czy pomocy. Przygotowanie tego tematu okazało się wyjątkowo proste i efektowne.


Przede wszystkim podczas podróży starałam się zwrócić uwagę Gagatków na mijane miejsca - jeziora, wyspy, archipelagi, fiordy. Skandynawia jest piękna i niezwykle różnorodna pod tym względem.

Oprócz tego patrzyliśmy dużo na mapy, gdzie wyraźnie widać było np. mnogość jezior czy wysp.

"Na poważnie" zaczęliśmy warsztat od tworzenia różnych form w piasku na plaży. Hitem każdorazowo było wykopywanie jeziora, z czasem zaczęły powstawać bardziej rozbudowane krajobrazy.






Po kilku powtórzeniach zabaw na plaży i wstępnym utrwaleniu wiadomości, zrobiliśmy w domu nasze pomoce. Klasyczne pomoce Montessori to tace/pojemniki z odpowiednio wyrzeźbionym dnem, do których dzieci mogą nalewać wodę. Sa cudowne i niestety bardzo drogie.

formy ladu i wody; zdjecie absorbentminds.co.uk

Nasze pomoce były niestety jednorazowe, ale za to łatwe w przygotowaniu, tanie i sprawiły Gagatkom naprawdę dużo frajdy. Do uformowania lądu użyliśmy puree ziemniaczanego z proszku, a wodę zabarwiliśmy barwnikiem spożywczym dla lepszego efektu.















Po pracy na konkrecie przeszliśmy do materiałów bardziej abstrakcyjnych. Przygotowałam dla Gagatków pary karteczek z narysowanym ołówkiem konturem różnych form oraz kredki w kolorach niebieskim i buro-brązowym. Ich zadaniem było odpowiednie pokolorowanie kartek. Zadanie okazało się trochę zbyt wymagające dla S (za dużo kolorowania, S pracuje jeszcze na odpowiednim naciskiem kredki na kartkę), a N z kolei postanowiła je sobie urozmaicić - z tylu każdej kartki napisała krótką informację nt. każdej z form.







Na koniec warsztatu pracowaliśmy jeszcze na przygotowanej przeze mnie kartce A4, na której narysowałam formy, z którymi pracowaliśmy (tradycyjnie jest 5 par, ja 'okroiłam' temat do czterech - wyspa/jezioro, archipelag/pojezierze, półwysep/zatoka oraz przesmyk/cieśnina). Najpierw Gagatki próbowały odnaleźć poszczególne kształty, następnie N ponaklejała w odpowiednie miejsca ich nazwy).



Jako uzupełnienie tematu oglądaliśmy również zdjęcia w internecie po tysiąckroć powtarzając, co jest czym i czym jest co.

A na koniec przy kolacji N pokazała mi dziurę w wędlinie z komentarzem, że to jezioro. Nic nie cieszy bardziej niż to, gdy temat chwyci ;-)



***

Post powstał w ramach 3. edycji Dziecka na Warsztat - zapraszam do pozostałych uczestniczek projektu, na pewno dużo i ciekawie się działo!

Dziecko na warsztat

42 komentarze:

  1. Odpowiedzi
    1. Bylo :) Byloby nawet wiecej, gdybysmy byli u siebie, bo Gagatki oczywiscie chcialy pozniej figurki w te ziemniaki i wode powkladac ;-)

      Usuń
  2. te domowej roboty materiały są super i angażują przy tym dzieci. Nasza mata formami wód i lądów dalej w użyciu:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nasza czeka na debiut :) Jak ogarne pobojowisko wreszcie, zaproponuje i zobacze, czy chwyci

      Usuń
  3. super! fajnie ze ejsteście w DnW:) widze że będę mogł od Was czerpć ciekawe inspiracje!

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo fajny warsztat, gratuluję pomysłu :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Puree ziemniaczane - nie wpadłabym na ten pomysł. A ładnie wygląda. Na pewno spróbujemy, bo dzieci często u nas wracają do Ukształtowania form terenu. Dzięki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. brak dostepu do materialow wyzwala kreatywnosc hehe :)

      Usuń
  6. Pieknie Wam wyszlo!!! Ukradniemy pomysl!!!

    OdpowiedzUsuń
  7. Fantastyczny warsztat! My też podkradniemy Wasz pomysł! Dzięki za inspiracje!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dzieki za mile slowa :) i tez kradnijcie dowoli ;-)

      Usuń
  8. Znalazłam kolejną inspirację na przyszłość :) Świetny warsztat, zwłaszcza że zaangażowanie dzieci ogromne. I zazdroszczę oczywiście możliwości podziwiania na żywo różnych form lądu i wody.

    OdpowiedzUsuń
  9. Szynka z wygryzionym jeziorem mnie rozbawiła :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Formy lądu też za mną chodzą od jakiegoś czasu. A Wasza wersja domowych pomocy do tej zabawy strasznie mi się spodobała. Wyglądały tak ślicznie, że aż mnie naszła ochota na zrobienie wersji jadalnej.

    A zabawy nad jeziorem przywiodły mi na myśl nasze zeszłoroczne zabawy w rzekę, obserwowanie erozji, powstawania delty itp.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. DzieKI :) Rzeczywiscie ladnie wyszly, choc z czasem robily sie coraz obrzydliwsze ;-)

      Usuń
  11. nie ma to jak ziemniak :D super pomysł :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Super pomysł na warsztat i jaki odkrywczy :-) Nigdy bym nie wpadła na taki temat ,a zachwycił mnie , muszę pokazać moim dzieciom

    OdpowiedzUsuń
  13. Uwielbiam! Przejście od podróży i plaży, poprzez robotę w rękach, aż do tej dziury w wędlinie - mistrzostwo, chwyciło znaczy :) Fajny ten prosty pomysł a ziemniakami i barwioną wodą, prosto i efekto(y)wnie. w zeszłej edycji też rozprawialiśmy się z formami - powstała wyspa w misce wody ;-) pozdrawiamy!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dzieki :* temat rzeczywiscie chwycil, jak ogarne pobojowisko poprzeprowadzkowe, bedzie cz 2 ;-)

      Usuń
  14. Mam niejasne przeczucie, że tworząc własne tace, Gagatki nauczyły się i zapamiętały więcej, niż gdyby miały tylko wlać wodę do gotowej tacki ;) Nie jestem fanką kupnych pomocy Montessori, jakoś tak wydaje mi się, że stoją troszkę w sprzeczności z tym, co ona próbowała nam przekazać. Choć są i takie, których się nie da za bardzo zrobić samemu bez specjalnego sprzętu, jak np. cylindry do nauki wielkości, szerokości itd.
    W każdym razie mnie takie lądy i wody przekonują i samo zdjęcie już jest piękne i wabiące oko. Szczególnie cudny kontrast między żółtym lądem a przepięknie lazurową wodą :3
    A dziura w wędlinie przednia, oczywisty znak, że się podobało i pamiętają!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam sie, ze w danej chwili wiecej zapamietali, jednak do utrwalenia wiadomosci potrzebne jest powtarzanie. Nasze formy, choc wyszly naprawde fajnie, nie daly tej mozliwosci. Mysle, ze najlepszym polaczeniem bylyby materialy wielorazowego uzytku (niekoniecznie sklepowe oryginalne), a nasze podejscie jako rozszerzenie do tematu. Jednak w danej chwili korzystalam z tego, do czego mialam dostep :) Niedlugo wrocimy do tematu, bedziemy formowac lady i wode w nieco inny sposob i mam nadzieje, ze koniec koncow temat im w glowie zostanie :)

      Usuń
    2. Jestem bardzo ciekawa tego innego podejścia, będę do Was zatem zaglądać i trzymać rękę na pulsie ^_^

      Usuń
  15. czy mogę być czwartym gagatkiem :D grzeczna będę :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :D

      Grzeczny Gagatek... Myslisz, ze dam sie na to nabrac? ;-)

      Usuń
  16. Też chcę taki warsztat! koniecznie! :-)

    OdpowiedzUsuń
  17. Rewelacja! Bardzo mi się podoba Wasz warsztat!

    OdpowiedzUsuń
  18. Super wykorzystanie prostych materiałów i zainteresowania dzieciaków!!! Na 100% wszystko zapamiętają!!!

    OdpowiedzUsuń
  19. Wasze pomoce do form lądu i wody są zdecydowanie ciekawsze od tych kupnych gotowców. Brawo!

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...