Dziś relacja z kolejnego warsztatu w ramach projektu
Dziecko na Warsztat - warsztatu logicznego myślenia. Urządziliśmy Gagatkom zabawę w poszukiwanie skarbu. Zasada była prosta - dostawali od nas wskazówkę w postaci zagadki odnośnie kolejnych miejsc, w których ukryte były zadania do wykonania. Musieli zgadnąć, co to za miejsce, odnaleźć zadanie, wykonać, wówczas dostawali następną zagadko-wskazówkę. Z racji różnicy wieku mieli różne zadania. W ostatnim miejscu czekał na nich skarb-niespodzianka.
N ma obecnie 4 lata i 8 miesięcy, S 2 lata i 11 miesięcy.
Tekstu zagadek nie zamieszczam, ponieważ nie są uniwersalne, dotyczą konkretnych sprzętów i miejsc w naszym domu.
Zadanie 1
Dla N - który następny - wykorzystałam pomoce z pakietów
dinozaury i
ocean dostępnych na blogu
3 Dinosaurs.
Dla S - podział dinozaurów na 3 grupy - małe, średnie i duże (również z pakietu
dinozaury).
Zadanie 2
Dla N - który jest inny - tu wykorzystałam pomoce z pakietów
dinozaury oraz
jabłko.
Dla S - układanie wg wielkości - wiewiórki z pakietu
zwierząt leśnych.
Zadanie 3
Dla N - układanie obrazków w odpowiedniej kolejności, tak by powstała historyjka. Karty pochodziły z gry
Opowiem ci mamo. Ponieważ pierwszy raz użyliśmy tej gry, wybrałam tylko jedną historyjkę. Dla N okazała się zdecydowanie za prosta.
Dla S - puzzle z pakietu
kosmos oraz
jabłko, miał z nimi trochę problemów.
Zadanie 4
Dla N - w użyciu był zestaw
Spielgaben. Zadaniem N było nawlekanie korali wg wzoru ułożonego z brył.
Dla S - również wykorzystałam
Spielgaben. Zadaniem S było przyporządkowanie punkcików do pierścieni zgodnie z kolorami.
Zadanie 5
Dla N - 2 arkusze z serii "znajdź 5 różnic". Obrazki ściągnęłam skądeś z internetu, niestety nie pamiętam źródła.
Dla S - znów
Spielgaben, zadanie polegało na ułożeniu patyczków od najdłuższego do najkrótszego (taka mini-wersja czerwonych belek Montessori). Dawno temu szykowałam dla N takie zadanie wykorzystując pomalowane i przycięte patyczki do szaszłyków.
Zadanie 6
Dla N - labirynt (znów znaleziony gdzieś w internecie). Zadaniem N było znalezienie drogi do domu dla każdego z trzech zwierząt. Bardzo przypadło mi do gustu rozwiązanie zaproponowane przez N dla ostatniego zwierzaka - zamiast szukać kolejnej drogi, poprowadziła linię od drugiego do trzeciego domku dookoła labiryntu ;-)
Dla S - dopasowywanie cienia do zwierząt (materiały z pakietu
zoo). Z dumą stwierdzam, że zadanie nie sprawiło S żadnego problemu.
A na końcu czekała niespodzianka... uwielbiamy
Schleich :-)
Mam nadzieję, że spodobała Wam się nasza zabawa. Relacja z kolejnych warsztatów - matematycznych - już za miesiąc. Tymczasem zapraszam do pozostałych mam biorących udział w projekcie.