Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Polska. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Polska. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 21 marca 2016

Wirtualna podróż po Polsce - DnW 3.7

Tematem marcowych warsztatów są podróże i podróżnicy. Zdecydowałam się zabrać Gagatki w wirtualną podróż po Polsce. Z naszej ostatniej wizyty w kraju przywiozłam książeczkę "Klub Małych Podróżników. Podróże dookoła Polski", która stanowiła dla nas warsztatową bazę.


W książeczce znajduje się dużo zadań, łamigłówek, naklejek związanych z miastami oraz polskimi tradycjami. Są zwierzęta, rośliny, herby miast, tradycyjne stroje, łamigłówki, kolorowanki, wszystkiego po trochu. Próbowałam się wysprycić, zeskanowałam książkę i wydrukowałam Gagatkom wybrane strony, jednak w trakcie warsztatów... skończył mi się tusz do drukarki. I nie wszystko mogłam wydrukować.

Tak naprawdę chciałam zrobić dłuższy, kilkutygodniowy projekt i do takiego gorąco Was zachęcam. Nasze podróże zaczęliśmy jeszcze w styczniu, bo mi się tematy warsztatów pomyliły ;-) Z powodów różnych przerwaliśmy jednak na trochę rozpoczęty projekt, wróciliśmy do niego niedawno, ale nie w pełnym wymiarze - brak czasu, a na koniec N mi się pochorowała i z łóżka nie wychodzi.

W naszej podróży skorzystałam z wielu pomocy, które swego czasu dostałam w ramach wymiany materiału kulturalnego. Uzbieraliśmy naprawdę cudną kolekcję, mam nadzieję z czasem powiększyć ją o cudeńka z innych stron Polski.

Zaczęliśmy od ułożenia mapy Polski (układanka CzuCzu), oglądania map Mizielińskich (z książki Mapy oraz tej od premiera), a także stworzenia naszej mapy (wydrukowanej z tej strony).




Rozmawialiśmy nt. symboli Polski i skąd się wzięły. O miejscu Polski na mapie i naszych sąsiadach. Zaznaczyliśmy na mapie rzeki i część z miast (do których później się "udaliśmy").






Słuchaliśmy kilku legend, głównie jednak o Lechu, Czechu i Rusie oraz o Warsie i Sawie (ulubiona legenda N). Skorzystaliśmy z materiałów dostępnych w sieci (głównie z SuperKid.pl) dotyczących tych legend - zagadki, kolorowanki itp.

Po ogólnych rozmowach "pojechaliśmy" do Warszawy. To moje rodzinne miasto, N również w nim się urodziła, dzieciaki kojarzą je z różnych wyjazdów, więc oprócz "materiałów" mogłam im również pokazać po prostu nasze zdjęcia.

Gagatki zrobiły "pamiątkę z wyjazdu" - każde wybrało 6 warszawskich zdjęć, które im wydrukowałam. Musieli powycinać i nakleić na nowa kartkę, N również podpisała. Wykonali również kilka zadań z książeczki "Podróże..."



Po Warszawie przenieśliśmy się do Gniezna i Poznania. Wśród materiałów mam książeczkę z legenda o założeniu Poznania (kontynuacja legendy o Lechu, Czechu i Rusie), mamy książeczki z zadankami do rozwiązania w podróży (je zostawiam na później, kiedy odwiedzimy Polskę niewirtualnie). Czytaliśmy legendę o dwóch koziołkach, oglądaliśmy na youtube film z koziołkami z wieży ratuszowej oraz znowu mieli zadanka z książeczki "Podróże..."


Z Poznania udaliśmy się do Krakowa, z którego swego czasu dostaliśmy dużo materiałów. Czytaliśmy książeczkę z naklejkami o Krakowie, czytaliśmy legendę o Lajkoniku i o Smoku Wawelskim. Oglądaliśmy również stroje krakowskie choć dość pobieżnie, bo do strojów i sztuki ludowych mieliśmy jeszcze wrócić (i mamy nadal, niech tylko N się lepiej poczuje). Odwiedziliśmy również Kopalnie Soli w Wieliczce.






Odwiedziliśmy też na chwilę Wrocław, również bardzo nam bliskie i ważne dla nas miasto.


Byliśmy tez na Śląsku - w naszych zbiorach mamy wielki bryłę węgla oraz (jedno z moich ulubionych cud) miniaturowa lampę górniczą! Jedliśmy śląskie landrynki Szkloki, czytaliśmy słownik gwary śląskiej i próbowaliśmy ułożyć zdania po śląsku.


Pojechaliśmy również nad morze, bo kochamy morze miłością wielką!



A tak wygląda nasza mapa w całości - oprócz figurek ułożyliśmy również na nich obrazki, które mam wycięte z jakiegoś starego kalendarza.


Na szybko też powstała jeszcze jedna mapa - na białej tablicy. Przyczepiliśmy do niej różne duże magnesy, które nie zmieściły się na "głównej" mapie.



Wpis powstał w ramach projektu Dziecko na Warsztat. Zapraszam do pozostałych mam!

Słowo mamy ED Montessori Karolowa mama Kreo Team Kreatywnym Okiem Matkopolkowo Bez nudy 360 przygód Bawimy się my 3 Biesy dwa Duśkowy świat Dzika jabłoń Elena po polsku Co i robi robcio Jej cały świat Cały świat Karli Tymoszko Igranie z Tosią Kawa z cukrema Laurowy zawrót głowy Kreatywnie w domu Gagatki trzy Guguiowo Ciekawe dzieci Świat Tomskiego Ohana blog On ona i dzieciaki Nasza przygoda diy My home and heart Mama Aga Konfabula Uszywki Zuzinkowej Mamy Mama na pełen etat Schwytane chwile Pomysłowe smyki Z motylem na dłoni Zabawy z Archimedesem Zakrecony belfer Pomieszane z poplątanym Nasze rodzinne podróże Ogarniam wszechświat Kreatywna mama Nasza szkoła domowa FB Dziecko na warsztat

poniedziałek, 29 września 2014

Okolice odległe i okolica bliska

Dziecko na Warsztat rusza w świat, a Gagatki (wraz z rodzicami) ruszają w podróż do korzeni! Mam wrażenie, że ostatnimi czasy N próbuje znaleźć odpowiedzi na pytanie kim jest, po co jest i gdzie jest jej miejsce. Wielkie wyzwanie dla 5-latki. Jeszcze większe dla mieszańca imigranta. Ciężko być u siebie nie będąc do końca u siebie. Ciężko przynależeć do grupy, gdy wiecznie jest się "innym". Przy okazji II edycji Dziecka na Warsztat postanowiłam więc zabrać Gagatki w podróż, która (mam nadzieję!) pomoże im w tym jakże trudnym procesie odkrywania własnej tożsamości.

Tyle tytułem wstępu do naszych rocznych poczynań :-) A teraz zapraszam na warsztat lokalny.


Gagatki mają 3 lokalności. Tę po mamie, tę po tacie oraz tę, w której przyszło im póki co mieszkać. Postanowiliśmy więc wziąć je wszystkie na warsztat! Ciekawi? Zaczynamy :-)

Ta po mamie

Na wstępie ciekawostka - N oraz Gagatkowa Mama urodziły się w tym samym szpitalu w Warszawie!

Na polski warsztat wzięliśmy legendę o Warsie i Sawie bazując na bajce-grajce wg. opracowania Wandy Chotomskiej. Przy pomocy materiałów se strony superkid.pl przygotowaliśmy kukiełki (przy okazji duży buziak dla Niny z Rodzinnych podróży, Ty już wiesz za co!). Gagatki trochę pokolorowały (N zdecydowanie więcej niż S), ale jednak większość pracy spadło na mnie.





Przy pomocy kukiełek zrobiliśmy domowy teatrzyk. Ze stolików i koców przygotowaliśmy scenę, a jako podkład puściliśmy bajkę-grajkę.



Ta po tacie

Na wstępie ciekawostka - S urodził się w tym samym kraju, co Gagatkowy Tata ;-)

Jak może część z Was wie, przed przeprowadzką na Wyspy mieszkaliśmy przez kilka lat w Hiszpanii. W takiej małej mieścinie o cudnej nazwie Colmenar Viejo. W ramach warsztatu zobrazowaliśmy Gagatkom, skąd się ta nazwa wzięła.

N bardzo lubi rysować z Gagatkowym Tatą "Bajki o N". Tym razem narysowali jednak "Bajkę o Colmenar Viejo".


Żeby przybliżyć odrobinę temat. Dawno dawno temu z Alcali de Henares prowadziła droga do Segowii. Wędrowcy pokonujący tę trasę zatrzymywali się na noc w domu Starca (El Viejo). Dom jego znajdował się niedaleko pasieki (Colmenar). Po dotarciu do Segowii wędrowcy mówili, że nocowali w pasiece starca - Colmenar del Viejo. Z czasem ludzie zaczęli osiedlać się w sąsiedztwie pasieki, a nazwę powstałej osady skrócono do Colmenar Viejo.

Oprócz kartki papieru i kredek główną rolę odegrały Lego ludziki. Traf chciał, że dysponujemy i klockiem z pszczółką i Starcem ;-)




nasz El Viejo


nocujący wędrowcy 


strażak i rolnik postanowili zamieszkać w sąsiedztwie pasieki


Zabawa trwała ponad 2 godziny, a trwałaby pewnie dłużej, gdyby mama nie wyrzuciła wszystkich na spacer. W międzyczasie wielu wędrowców pokonało drogę do Segowii, zatrzymując się na nocleg - a jakże - w domu El Viejo.



Ta za oknem

Na początek ciekawostka - V jest tutejszy ;-)

Długo się zastanawiałam, jak ugryźć temat. Czy wziąć się za kraj, za miasto czy za okolicę, w której mieszkamy. Koniec końców zabrakło mi czasu na szukanie odpowiedniej legendy, a w ramach warsztatu poszliśmy po prostu na spacer po okolicy. Naszym celem był kościół St Mary, którego początki datowane są na XII-XIIIw., a wokół którego miała powstać osada, nasza obecna dzielnica. Gagatki lubią ostatnio zaglądać do różnych kościołów, stąd ten wybór.

W wyniku głupiej pomyłki (Gagatkowej Mamy) na miejsce dotarliśmy dość późno, Gagatki były już wymęczone do granic (bo ich przegoniłam kilka mil nie do tego kościoła, co trzeba), więc i zwiedzania nie było za dużo. Udało mi się zrobić raptem kilka zdjęć, obeszliśmy kościół dookoła i...










... poszliśmy na lokalną kolację ;-)



Mam nadzieję, że spodobała Wam się nasza propozycja na warsztat lokalny. Za miesiąc relacja z warsztatów nt. znanych osób. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, będzie to dla nas wielce emocjonujący warsztat. Zapraszam!

A tymczasem polecam relacje pozostałych mam - już wkrótce pojawi się tu odpowiednia mapa z linkami, tymczasem listę uczestniczek znajdziecie u Sabiny.

edit: Mapa jest już gotowa!


Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...