środa, 3 grudnia 2014

Śladami Misia Paddingtona cz. 3

W sobotę pojechaliśmy na stację Paddington szukać pomnika misia, a przy okazji poszukaliśmy kolejnych statuetek. W okolicy stacji Paddington jest ich aż 8!

Pierwsza z nich znajduje się na stacji - oryginalny Miś Paddington, zaprojektowany przez autora opowiadań o Paddingtonie, pana Michaela Bonda.


Druga znajduje się na skwerze Norfolk Gardens - Paddingtonscape.



Kolejny miś na naszej trasie to kolorowy Futuristic Robot Bear. Ta statuetka była dla mnie zaskoczeniem - na zdjęciu nie zachwyca, na żywo jest naprawdę wesoła i pełna uroku.



Miś misiem, ale Gagatki ciągnęło do fontanny, w której koniecznie chcieli się wykąpać. V nawet zdołał zmoczyć prawie całe spodnie. Nieważne, że jest późna jesień. Trzeba też było przystanąć przy kaczkach i niemal każdej łodzi zacumowanej w kanale.



Następny miś - Bearing Up - również był dla nas miłym zaskoczeniem. Na zdjęciach widać, że jest po prostu niebieski. To, czego nie widać, to to, że pokryty jest czymś weluropodonym, dzięki czemu jest bardzo miękki, wręcz aksamitny w dotyku.



Za rogiem czekał kolejny miś - Brick Bear.


Koło misia trzeba było przejść na drugą stronę kanału, niemal wprost na wyjście z metra linii Hammersmith & City. Obok wejścia stoi kolejny miś - The Mayor of Paddington oraz...



...wodna księgarnia, czyli boat bookshop, na której dodatkowo odbywał się mini-koncert na trąbce. Niezwykle klimatyczne miejsce - zmierzch, światła ulicznych latarni, łodzie na kanale, smród palonego (na łodziach) węgla i spokojny jazz w uszach!



Na pobliskim placu Sheldon Square odnaleźliśmy ostatniego tego dnia misia - Texting Paddington. Na co dzień można (chyba...) do niego podejść, ale trafiliśmy na instalację choinki i miś stał odgrodzony (ku rozpaczy N).


Na koniec spaceru udaliśmy się do Małej Wenecji. Tam, w Rembrandt Gardens, stoi jeszcze jedna statuetka, na którą się nastawialiśmy. Niestety wyszliśmy z domu dość późno, a i straciliśmy całą masę czasu w restauracji podczas obiadu. W rezultacie odnalezienie statuetki oraz zaplanowany na ten dzień rejs wodnym tramwajem musieliśmy przełożyć na kiedy indziej.


wtorek, 2 grudnia 2014

WBO'14 dzień 2 - suszenie pomarańczy



Dziś powtórzyliśmy zabawę z zeszłego roku (wspominałam o niej tutaj) - suszyliśmy pomarańcze. W następnych dniach wykorzystamy je do przygotowania świątecznych dekoracji.


Potrzebne materiały:
- pomarańcze, duuużo pomarańczy

Pomarańcze kroimy na ok 1cm plastry. Pokrojone układamy na kratce o piekarnika i pieczemy w temperaturze 120*C przez ok 2-3 godziny. W międzyczasie przekręcamy je kilka razy.



Inspiracje:
How to dry orange slices

Mobile Montessori - Ośmiościany

Temat już u nas dawno nieaktualny, ale na tyle ciekawy, że nie mogę nie wspomnieć. Nawet z ponad rocznym opóźnieniem ;-)

Kiedyś kiedyś w poście dotyczącym rozwoju wzroku niemowlęcia wspominałam o przygotowaniu mobili. Mobile w ujęciu Montessori są podstawowym i niezwykle istotnym elementem otoczenia niemowlęcia. I, jak wszystko w Montessori, mają konkretny cel rozwojowy. Obserwując mobil dziecko uczy się skupiać wzrok, ćwiczy koncentrację oraz umiejętność wodzenia wzrokiem za poruszającym się przedmiotem. Mobile są piękne, a jednocześnie łatwe do samodzielnego przygotowania w domu.

V doczekał się tylko jednego z podstawowych mobili - ośmiościanów. Przez długi czas cieszył jego i nasze oczy. Bardzo łatwy do samodzielnego przygotowania, dostarcza niezwykle miłych doznań nie tylko niemowlakom. Sama również lubiłam sobie poleżeć i popatrzeć na niego. Był (niestety już) naprawdę piękny!


Mobil ośmiościanów przeznaczony jest dla maluszków w wieku 5-8 tygodni. Jest niezwykle łatwy do wykonania, a końcowy efekt zaskakuje. Składa się z trzech błyszczących ośmiościanów w podstawowych kolorach.

Do wykonania potrzebujemy:
- błyszczące kartony w kolorze niebieskim, czerwonym i złotym (ewentualnie żółtym)
- drewniany drążek
- klej lub taśmę dwustronną
- nożyczki
- żyłkę
- wzór ośmiościanu (do ściągnięcia z internetu)

Wycięty wzór ośmiościanu nanosimy na kolorowe kartony. Wycinamy i zginamy wzdłuż odpowiednich linii. Sklejamy przy pomocy kleju lub taśmy dwustronnej pamiętając, by najpierw dołączyć żyłkę. Zwieszamy na drążku w kolejności niebieski, złoty, czerwony. Złoty powinien być zawieszony odrobinę wyżej od pozostałych.

Zwróćcie uwagę na ten skupiony wzrok!


poniedziałek, 1 grudnia 2014

WBO'14 dzień 1 - choinki z drucików kreatywnych



Miesiąc zaczęliśmy od przygotowania choinek, całego lasu choinek!


Potrzebne materiały:
- druciki kreatywne w kilku odcieniach zieleni i bieli (lub kolorowe, wg wyboru)
- ozdoby (cekiny, pompony, świecidełka)
- klej z brokatem
- kawałek tektury
- nożyczki, taśma klejąca

Z tektury wycinamy szeroki trójkąt i przy pomocy taśmy klejącej tworzymy stożek. Na każde drzewko bierzemy 1-3 druciki i sczepiamy je razem na jednym końcu. Następnie nawijamy druciki na stożek.

Kiedy choinki są gotowe, dekorujemy je cekinami i pomponami.





Inspiracje:
pipe cleaner trees
pipe cleaner Christmas trees

Śladami Misia Paddingtona cz.2

Jesteśmy po drugiej już wielkiej wyprawie w poszukiwaniu Misiów Paddingtonów (część 1. przeczytacie tu). Tym razem udało nam się odnaleźć aż 8 z nich! Choć do jednego będziemy musieli wrócić, ale o tym za chwilę.

Dzień rozpoczęliśmy od zwiedzania Museum of Childhood (relacja z wizyty w muzeum wkrótce!). Przed wejściem do niego stoi pierwszy odnaleziony tego dnia miś - Toggle. Jest on mocno inny od pozostałych, a jego kształt jest ukłonem w stronę... guzików od płaszcza Misia Paddingtona :-) Prosta drewniana zabawka ma odzwierciedlać beztroskę oraz radość dzieciństwa.



Następnie pojechaliśmy w okolice Oxford Street, gdzie odnaleźliśmy drugiego misia - Little Bear Blue. Niby zwykły, a niezwykły, bo ozdobiony delikatnymi migoczącymi światełkami. "On świeci!" z zachwytem wykrzyknął S.



Nieopodal stoi kolejny miś - Parka Paddington, zaprojektowany przez Liama Gallaghera.




Kolejny miś znajduje się w bardzo niebezpiecznym dla portfela rodzica miejscu - w sklepie Hamleys przy Regent's Street, Bearer of Gifts.


Po długim poranku trzeba było się posilić. Po obiedzie odnaleźliśmy następnego misia - Bearodiversity.




Po czym poszliśmy na kawę i deser do Rainforest Cafe. To był nasz drugi raz w tym miejscu i zdecydowanie o jeden raz za dużo.


Po kawiarni rozstaliśmy się z częścią wycieczki (bo tego dnia było nas więcej poszukiwaczy!), która musiała wracać do domu. A Gagatki chciały szukać kolejnych misiów! Poszliśmy więc na Piccadilly Circus, gdzie odnaleźliśmy kolejnego misia - Paddington the Explorer, ależ on mi się spodobał! Miś obieżyświat, co i Polskę odwiedził :-)

rozmazane, ale tak ładnie było...





Z Piccadilly poszliśmy na Leicester Square w poszukiwaniu misia Blush (projekt Nicole Kidman). Niestety spotkał nas zawód, bo do misia nie dało rady podejść - teren placu zamykany jest o zmierzchu. Musieliśmy zadowolić się oglądaniem go z daleka i na dodatek z tyłu. To ten miś, do którego chcemy wrócić. Zwłaszcza, że wokół niego wyrosły piękne karuzele...




Przy Piccadilly i Leicester Square natknęliśmy się na inne ciekawe figury, o których czytałam, ale... zapomniałam! A szkoda, bo to konik S jest! Sculpture trails to projekt współorganizowany przez Transport of London oraz Museum of Transport obchodzących rok 2014 jako rok autobusów (2014 Year of the Bus). To 40 statuetek autobusów zaprojektowanych przez bardziej i mniej znanych artystów, które zostały rozstawione w różnych częściach Londynu. Brzmi znajomo, prawda? Niestety projekt zbiegł się w czasie z promocją Misia Paddingtona, więc już wszystkich autobusów szukać nie będziemy. Zwłaszcza, że jedna z tras to trasa, którą dopiero co przeszliśmy (pisałam o niej tu). Ale może ktoś z Was, kto odwiedza Londyn, będzie zainteresowany? Szczegóły i trasy tutaj.


Na koniec poszliśmy jeszcze na Trafalgar Square, gdzie odnaleźliśmy ostatniego tego dnia misia - The Bear of London, zaprojektowanego przez Borisa Johnsona, burmistrza Londynu. To ulubiony miś S, choć N i mnie również chwycił za serce. S twierdzi, że to jest jego miś :-) A wszystko za sprawą walizki-autobusu (wspomniałam, że to konik S, prawda?), do której się przytulił przykleił i się odkleić nie chciał.






A później już prosto do metra i do domu...


Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...