niedziela, 6 października 2013

Motyle

Mamy październik, a ja jeszcze nie opowiedziałam o niezwykłym spotkaniu z naturą, którego doświadczyliśmy w sierpniu. Hodowaliśmy motyle!!! A dokładniej rusałki osetniki. Mieliśmy okazję obserwować, co się dzieje z nimi krok po kroku - od stadium gąsienicy do postaci dorosłej. Muszę przyznać, że obserwacja z bliska tego wielkiego cudu natury była i dla nas - dorosłych - ciekawym i emocjonującym przeżyciem.


Wszystko za sprawą zestawu hodowlanego firmy Insect-Lore, w skład którego wchodzi (kupon na) 5 gąsienic wraz z pożywieniem, "kosz" do wylęgu motyli oraz pipeta do karmienia.

Gąsienice przyjechały do nas w plastikowym pojemniczku wraz z odpowiednią ilością pokarmu. Były maciupeńkie, choć i tak większe niż są zaraz po wykluciu z jajeczek.


Gąsienice właściwie cały czas tylko jedzą i rosną. No i jeszcze wydalają, tworzą jedwabne nici przędne (stanowiące ochronę oraz pomoc przy przemieszczaniu się) oraz linieją (zrzucają skórę 4-5 razy przed przemianą w poczwarkę, N bardzo to przeżywała). Mieliśmy w związku z tym okazję obserwować, jak ich czyściutki "domek" powoli zmienia się w scenerię rodem z koszmaru ;-)


Po ok 7-10 dniach nasze gąsienice zjadły już prawie wszystko i zmieniły się w poczwarki. Proces przemiany i budowy kokonu trwał ok 2 dni. Poczwarki niemal cały czas pozostają nieruchome, ale udało nam się zaobserwować moment odstraszania drapieżników - poczwarka zaczyna się wówczas bardzo intensywnie trząść (można to zobaczyć na trzecim z zalinkowanych niżej filmów).


Po skończonym procesie przemiany przenieśliśmy poczwarki do "kosza". Codziennie staraliśmy się obserwować zachodzące zmiany, próbowaliśmy dojrzeć prześwitujące skrzydła oraz wyłapać moment wyjścia motyla z kokonu (na niedługo przed wyjściem kokon ciemnieje). Niestety przegapiliśmy wszystkie pięć! Może następnym razem się uda.

Tuż po opuszczeniu kokonu motyl jest właściwie bezbronny. Jego skrzydła są jeszcze miękkie i delikatne (inaczej nie zmieściłyby się w kokonie). Dlatego pierwsze, co robi, to wpompowanie w skrzydła specjalnego płynu, który je utwardza. Na zdjęciu poniżej widać dwie czerwone smugi - to nadmiar płynu wydalany przez motyla po procesie formowania skrzydeł.




Dorosłe motyle mieszkały z nami przez kilka dni, a następnie zostały wypuszczone.

szykowanie "posiłku" dla motyli
Nasze doświadczenie wzbogaciłam o kilka pomocy:

  • schemat cyklu życia motyla (plik nie jest mojego autorstwa, skorzystałam z dostępnego na platformie wymiany polskich materiałów Montessori, stąd niestety nie zamieszczę na blogu do pobrania)
  • modele przedstawiające kolejne stadia
  • dwie książeczki
  • piankowe harmonijkowe puzzle

nasze motyle stanowisko
schemat oraz modele
książeczki
piankowe puzzle

Dodatkowo oglądaliśmy (właściwie do dziś oglądamy) dwa filmy (N mogłaby je oglądać godzinami, temat motyli wciągnął ją na całego!)



Z kolei dziś znalazłam film instruktażowy do zestawu hodowlanego, może ktoś chciałby się z nim zapoznać


Hodowla motyli była naprawdę bardzo ciekawym i pouczającym doświadczeniem. Choć od wypuszczenia naszych motyli minęło już kilka tygodni, N do dziś ogląda filmy, czyta książeczki oraz bawi się w kolejne stadia rozwoju motyla. Widać, że temat jest w niej nadal bardzo żywy. W lecie planujemy ponownie hodowlę, powolutku myślę już również nad nowymi materiałami i zajęciami.

2 komentarze:

  1. ooooo ja cie!!!! ja chce takie!!!! :)
    u nas było tylko takie podglądanie:
    http://www.biesydwa.pl/2013/09/cykl-zycia-motyla.html
    ale też wiele emocji przy tym było :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wow, Wy też mieliście super pole do obserwacji! Te zestawy można też dostać w Polsce, tylko gdzieś czytałam, że gąsienice są wysyłane z UK, więc trochę bez sensu. Ale możesz poszukać :-)

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...