Sprzątając ogródek natrafiłam na kilka samosiejek orzecha włoskiego. Takiej okazji nie mogłam przegapić!
Porozmawialiśmy trochę z Gagatkami o tym, skąd się biorą drzewa, o owocowaniu oraz o samych owocach i orzechach.
Pooglądaliśmy dokładnie (lub mniej) małe drzewka oraz orzechy.
Jeden ze znalezionych orzechów pękł na dwie połówki. Po krótkiej chwili jedna z połówek była wręcz oblegana przez mrówki.
Mrówki to kolejny z tematów obecnie u nas na tapecie. Wszystko za sprawą inwazji, z którą - jak co roku - musimy się mierzyć. Może uda mi się coś napisać na ich temat. Wkurzające są niemiłosiernie ale i... bardzo ciekawe ;-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz