Od prawie miesiąca (tak, MIESIĄCA!!!) jesteśmy bombardowani ofertą świąteczną. Jednak teraz, po Halloween, machina ruszyła pełną parą! N stara się być na bieżąco, w związku z czym kilka dni temu ubrała już choinkę...
...z bombkami, łańcuchem i lampkami. Uwielbiam jej pomysły :-)
I tak się zastanawiam, jak ja mam dzieciom wytłumaczyć, że do Świąt to jeszcze ho ho i jeszcze dłużej?
bardzo pomysłowa choinka!
OdpowiedzUsuńbo to bardzo pomysłowe dziewczę jest ;-)
UsuńA ja lubię to oczekiwanie. I przyznaję, że nastrój świąteczny ogarnia mnie już w listopadzie, kiedy zaczynamy nasze przygotowania do świąt - czyli piernikowe ciasto, które musi "leżakować".
OdpowiedzUsuńTo buszowanie po blogach, sklepach internetowych w poszukiwaniu najpierw inspiracji, a potem już prezentów.
I koniecznie - razem z dziećmi - jakiś koncert okołoświąteczny lub wyjście do teatru.
Kocham, kocham, kocham ten czas! :)
Też lubię to oczekiwanie, ale niekoniecznie w połowie października, kiedy to w większości sklepów pojawiła się oferta świąteczna, obecnie rozbudowana do drastycznych rozmiarów. Nawet listopad niekoniecznie, myślę że czas Adwentu jest wystarczający ;-) A w zeszłym roku na ponad tydzień przed Bożym Narodzeniem miałam problem, żeby lampki na choinkę gdzieś dostać.
UsuńLubię przygotowania do Świąt, rodzinne pieczenie pierniczków, szykowanie z dziećmi ozdób na choinkę itp. Ale niekoniecznie lubię codziennie odpowiadać 4-latce, że Święta to jeszcze nie teraz ;-)