Na samiusieńkim początku, w ramach wstępu, pracowaliśmy z tablicami Seguina 11-19 (tutaj znajdźcie mój dawny wpis z tutorialem, jak przygotować tablice domowym sposobem; tutaj jak należy pracować z tablicami)
Jako uzupełnienie S pracował z wieszakiem do koralików. Pamiętam, że przed zakupem dłuuuugo dumałam nad sensownością tej pomocy. Jak się jednak okazało, zarówno N, jak i później S oboje bardzo lubili pracować z tym konkretnym materiałem. Najwyraźniej możliwość zawieszania kolorowych drucików oraz patrzenie, jak sobie dyndają, musi pociągać dzieciaki. V także to uwielbia, choć póki co nie ma pozwolenia na używanie pomocy.
Wywrotka numeryczna - plik do wydrukowania znalazłam na blogu The Measured Mom, przy czym używaliśmy wyłącznie liczb 11-20. Za materiał budowlany posłużyły nam drewniane klocki. S uwielbia pojazdy i wszystkie pomoce z motywem transportu mają u niego wzięcie. Początkowo ćwiczyliśmy z numerami ułożonymi po kolei, później przeszliśmy do przypadkowej kolejności.
Drewniane puzzle Melissa&Doug - mamy je od dawna i od dawna dzieciaki je uwielbiają. S znowuż używał tylko części 11-20.
Magnetyczne zabawy z liczmanami - wspominałam o nich w poście o magnetyzmie. Mamy akurat 20 liczmanów, więc mogliśmy zliczać i przeliczać w kółko i na okrągło. A że zima trwa, często wykorzystywaliśmy nasz podświetlany stolik.
Karty z liczbami -naście (pomysł podpatrzony na blogu Do dzieci z pasją) - przygotowałam 9 kart z równaniami od 10+1= do 10+9=, na każdej z kart umieściłam 10 niebieskich kółek oraz 45 naklejek. Zadaniem S było doklejenie odpowiedniej liczby naklejek oraz zapisanie wyniku.
Z kartami pracowaliśmy kilka razy, ponieważ początkowo S zapisywał odpowiednio 31, 41, ..., 91. Początkowo też, ze względu na występujące wówczas jeszcze problemy z trzymaniem kredki, używaliśmy naklejek-cyfr. Na szczęście powoli S przechodzi na pisanie kredką/ołówkiem.
Niedawno zakupiłam wreszcie białą tablicę i okazała się strzałem w dziesiątkę - wiele tematów, które szły opornie albo nie szły wcale, ruszyło z kopyta dzięki pracy z tablicą właśnie. Zwykle siadam przy niej z którymś dzieckiem i ćwiczymy to, co akurat jest do ćwiczenia. Z S, w ramach tematu, ćwiczyliśmy poprawne zapisywanie cyfr oraz liczb. Czasem pisaliśmy same cyfry, czasem kładłam kolorowe perełki, a S miał zapisać odpowiednią liczbę.
***
Post powstał w ramach projektu Dziecko na Warsztat. Zapraszam do odwiedzenia pozostałych mam-blogerek biorących udział w zabawie:
Jakieś śliczne koraliki do liczenia :-))
OdpowiedzUsuńCzekam z niecierpliwością na wpis o tablicy :-))
Bedzie w tym tygodniu, musze ostatnie poprawki naniesc i zdjecia odpowiednie zrobic :)
UsuńTablice Seguina, dzięki za ten tutorial! Na pewno udłubię je za jakiś czas, bo to genialna pomoc! :D A dyndanie koralików mnie urzekło ;)
OdpowiedzUsuńW liczmany magnetyczne też muszę się w końcu zaopatrzyć. Mając podświetlany stolik, grzech nie mieć ich na półce.
Grzech ;-) Tablice Seguina sa naprawde przydatne, na szybko mozna je po prostu wydrukowac np.
UsuńNaście to jest w sumie nasz temat na dziś. Misia wprawdzie liczy i dodaje w tym zakresie, ale mam wrażenie, że jeszcze nie do konca to czuje. Tablice Seguina chodza mi po głowie od jakiegoś czasu
OdpowiedzUsuńWydaje sie takie nic, ale warto to utrwalic. Zrozumienie -nascie bardzo pomaga w pozniejszych zagadnieniach matematycznych
UsuńMy tez w "nascie" jestesmy. Czekam na wpis o tablicy i lece czytac o Wasxym magnetyzmie. Mamy kilka magnetycznych pomocy, ale temat w sumie u nas martwy.
OdpowiedzUsuńWpis bedzie niedlugo :) Mozesz probowac co jakis czas wyjmowac pomoce, w pewnym momencie zaskocza
UsuńDla nas post - inspiracja na przyszłość! :)
OdpowiedzUsuńpolecam sie ;-)
UsuńU mnie niestety takie dyndające zawieszki zaraz by się pogubily. A wyglądają interesująco. Stolika Ci zazdroszczę trochę szczerze mówiąc 😳
OdpowiedzUsuńJak V byl troche mniejszy i przechodzil fascynacje koszem na smieci, zdarzalo mi sie (i to nie raz, nie dwa) przeszukiwac worki ze smieciami w poszukiwaniu perelek ;-)
UsuńU mnie niestety takie dyndające zawieszki zaraz by się pogubily. A wyglądają interesująco. Stolika Ci zazdroszczę trochę szczerze mówiąc 😳
OdpowiedzUsuńMy ten zakres mamy już za sobą, bo Córa w drugiej klasie ale podoba mi się to jak podeszliście to tematu, ciekawe pomysły :-)
OdpowiedzUsuńDzieki :)
UsuńMy ten zakres mamy już za sobą, bo Córa w drugiej klasie ale podoba mi się to jak podeszliście to tematu, ciekawe pomysły :-)
OdpowiedzUsuńBardzo fajne te Wasze dyndacze. Ja się ciągle jeszcze wzbraniam, bo choć Kluska jest już wielką pannicą, ciągle ma tendencje, które mogą skończyć się połknięciem. Ale wyglądają super :)
OdpowiedzUsuńPerelki matematyczne to materialy dla starszych dzieci, takich juz niejedzacych wszystkiego, co tylko do reki wezma ;-)
Usuńten wieszak genialny! w ogóle cały warsztat jest świetny!
OdpowiedzUsuń