Tyle tytułem wstępu do naszych rocznych poczynań :-) A teraz zapraszam na warsztat lokalny.
Gagatki mają 3 lokalności. Tę po mamie, tę po tacie oraz tę, w której przyszło im póki co mieszkać. Postanowiliśmy więc wziąć je wszystkie na warsztat! Ciekawi? Zaczynamy :-)
Ta po mamie
Na wstępie ciekawostka - N oraz Gagatkowa Mama urodziły się w tym samym szpitalu w Warszawie!
Na polski warsztat wzięliśmy legendę o Warsie i Sawie bazując na bajce-grajce wg. opracowania Wandy Chotomskiej. Przy pomocy materiałów se strony superkid.pl przygotowaliśmy kukiełki (przy okazji duży buziak dla Niny z Rodzinnych podróży, Ty już wiesz za co!). Gagatki trochę pokolorowały (N zdecydowanie więcej niż S), ale jednak większość pracy spadło na mnie.
Przy pomocy kukiełek zrobiliśmy domowy teatrzyk. Ze stolików i koców przygotowaliśmy scenę, a jako podkład puściliśmy bajkę-grajkę.
Ta po tacie
Na wstępie ciekawostka - S urodził się w tym samym kraju, co Gagatkowy Tata ;-)
Jak może część z Was wie, przed przeprowadzką na Wyspy mieszkaliśmy przez kilka lat w Hiszpanii. W takiej małej mieścinie o cudnej nazwie Colmenar Viejo. W ramach warsztatu zobrazowaliśmy Gagatkom, skąd się ta nazwa wzięła.
N bardzo lubi rysować z Gagatkowym Tatą "Bajki o N". Tym razem narysowali jednak "Bajkę o Colmenar Viejo".
Żeby przybliżyć odrobinę temat. Dawno dawno temu z Alcali de Henares prowadziła droga do Segowii. Wędrowcy pokonujący tę trasę zatrzymywali się na noc w domu Starca (El Viejo). Dom jego znajdował się niedaleko pasieki (Colmenar). Po dotarciu do Segowii wędrowcy mówili, że nocowali w pasiece starca - Colmenar del Viejo. Z czasem ludzie zaczęli osiedlać się w sąsiedztwie pasieki, a nazwę powstałej osady skrócono do Colmenar Viejo.
Oprócz kartki papieru i kredek główną rolę odegrały Lego ludziki. Traf chciał, że dysponujemy i klockiem z pszczółką i Starcem ;-)
Zabawa trwała ponad 2 godziny, a trwałaby pewnie dłużej, gdyby mama nie wyrzuciła wszystkich na spacer. W międzyczasie wielu wędrowców pokonało drogę do Segowii, zatrzymując się na nocleg - a jakże - w domu El Viejo.
Oprócz kartki papieru i kredek główną rolę odegrały Lego ludziki. Traf chciał, że dysponujemy i klockiem z pszczółką i Starcem ;-)
nasz El Viejo |
nocujący wędrowcy |
strażak i rolnik postanowili zamieszkać w sąsiedztwie pasieki |
Zabawa trwała ponad 2 godziny, a trwałaby pewnie dłużej, gdyby mama nie wyrzuciła wszystkich na spacer. W międzyczasie wielu wędrowców pokonało drogę do Segowii, zatrzymując się na nocleg - a jakże - w domu El Viejo.
Ta za oknem
Na początek ciekawostka - V jest tutejszy ;-)
Długo się zastanawiałam, jak ugryźć temat. Czy wziąć się za kraj, za miasto czy za okolicę, w której mieszkamy. Koniec końców zabrakło mi czasu na szukanie odpowiedniej legendy, a w ramach warsztatu poszliśmy po prostu na spacer po okolicy. Naszym celem był kościół St Mary, którego początki datowane są na XII-XIIIw., a wokół którego miała powstać osada, nasza obecna dzielnica. Gagatki lubią ostatnio zaglądać do różnych kościołów, stąd ten wybór.
W wyniku głupiej pomyłki (Gagatkowej Mamy) na miejsce dotarliśmy dość późno, Gagatki były już wymęczone do granic (bo ich przegoniłam kilka mil nie do tego kościoła, co trzeba), więc i zwiedzania nie było za dużo. Udało mi się zrobić raptem kilka zdjęć, obeszliśmy kościół dookoła i...
... poszliśmy na lokalną kolację ;-)
Mam nadzieję, że spodobała Wam się nasza propozycja na warsztat lokalny. Za miesiąc relacja z warsztatów nt. znanych osób. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, będzie to dla nas wielce emocjonujący warsztat. Zapraszam!
A tymczasem polecam relacje pozostałych mam - już wkrótce pojawi się tu odpowiednia mapa z linkami, tymczasem listę uczestniczek znajdziecie u Sabiny.
W wyniku głupiej pomyłki (Gagatkowej Mamy) na miejsce dotarliśmy dość późno, Gagatki były już wymęczone do granic (bo ich przegoniłam kilka mil nie do tego kościoła, co trzeba), więc i zwiedzania nie było za dużo. Udało mi się zrobić raptem kilka zdjęć, obeszliśmy kościół dookoła i...
... poszliśmy na lokalną kolację ;-)
Mam nadzieję, że spodobała Wam się nasza propozycja na warsztat lokalny. Za miesiąc relacja z warsztatów nt. znanych osób. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, będzie to dla nas wielce emocjonujący warsztat. Zapraszam!
A tymczasem polecam relacje pozostałych mam - już wkrótce pojawi się tu odpowiednia mapa z linkami, tymczasem listę uczestniczek znajdziecie u Sabiny.
edit: Mapa jest już gotowa!