wtorek, 25 listopada 2014

Śladami Misia Paddingtona cz.1

Listopad i grudzień to dla nas czas z Misiem Paddingtonem. Już od jakiegoś czasu chciałam zaznajomić z nim Gagatki, a tak się cudownie złożyło, że za kilka dni wchodzi do kin najnowszy film "Paddington".



W ramach promocji filmu w różnych częściach Londynu ustawiono 50 statuetek misia, zaprojektowanych przez artystów i celebrytów z całego świata. Rozmieszczone są w ten sposób, że zwiedzając Londyn natykamy się na misie lub szukając misiów zwiedzamy przy okazji Londyn. W planowaniu poszukiwań wspomaga nas oficjalna strona, na której znajduje się kilka propozycji tras oraz dokładne informacje, gdzie znajduje się który miś. Można również wydrukować mapę (Gagatki dostały po własnym egzemplarzu), na której można zaznaczać kolejne odnalezione misie. Mamy nadzieję odnaleźć wszystkie!!! A przynajmniej zdecydowana większość ;-)

Ciekawostka dla odwiedzających Londyn w najbliższym czasie - jest specjalny konkurs, w którym można wygrać "podróż powrotną" do Londynu, szczegóły konkursu znajdziecie tutaj.

Na naszym koncie znajduje się już kilka odnalezionych misiów. Na pierwszy ogień wybrałam trasę River and Historical London.

Wycieczkę rozpoczęliśmy od zwiedzenia St Paul's Cathedral. Katedra jak katedra, ale wspinaczka na kopułę to była przygoda! I te widoki! "Londyn jest taaaaki ogromny..." westchnęła N.






W okolicy katedry odnaleźliśmy naszego pierwszego misia - Bear in the Wood



Drugiego misia znaleźliśmy w Museum of London - Sherlock Bear


Po krótkim spacerze odnaleźliśmy trzeciego misia - nieopodal Guildhall Art Gallery & Roman Amphitheatre stoi miś Good morning, London




Zobaczyliśmy również karetę wykorzystywaną podczas Lord Moyor's show (niestety show przegapiliśmy, ponieważ byliśmy w tym czasie w Warszawie, ale po cichu liczę, ze za rok nam się uda!).


Kolejny miś na naszej trasie powinien znajdować się przy stacji Bank. Niestety mieliśmy pecha - miś wówczas jeszcze nie dotarł na miejsce. Będziemy musieli wrócić!


Następnie odrobinę zboczyliśmy z trasy zahaczając o Tower i spacer nad Tamizą. Gagatkom nogi powoli zaczynały odmawiać posłuszeństwa, ale udało mi się namówić ich na poszukiwania jeszcze kilku misiów, które stały "nieopodal".


Po zażegnanym kryzysie udaliśmy się na Borough Market, gdzie odnaleźliśmy kolejnego misia - Taste of Peru (jeden z moich ulubionych!).





Ulicą Park Street dotarliśmy nad Tamizę, wprost na spotkanie z kolejnym misiem - Shakesbear znajdującym się obok Shakespeare's Globe Theatre.



Wzdłuż rzeki podeszliśmy pod budynek Tate Modern, gdzie znaleźliśmy kolejnego misia - Fragile.






Po czym zawróciliśmy do stacji London Bridge. Po drodze podziwiając (z zewnątrz) statek Golden Hinde II oraz katedrę Southwark (Gagatki chciały koniecznie wejść, ale ja (!!!) już nie miałam siły).


Przy stacji odnaleźliśmy ostatniego tego dnia misia - Wonders of the World. To, jak dotychczas, nasza ulubiona statuetka!




Tego dnia zrobiliśmy pieszo ponad 7,5km!!! A jedyne postoje (od czasu zwiedzania katedry) były przy misiach! Takich mam wytrzymałych piechurów :-)


Kolejne dwa misie odnaleźliśmy przy okazji innych wycieczek. Jednego z nich odwiedziliśmy wracając z Warszawy - Chief Scout Bear. Trzeba było "tylko" podskoczyć z terminalu drugiego na piąty.




A obok Harrodsa znaleźliśmy misia Flutterby. Tego dnia byliśmy w Royal Albert Hall na Frozen sing-along, gdyby kogoś zastanawiał strój N ;-)








I na koniec ciekawostka z pierwszego dnia poszukiwań - ciekawe, czy któraś z moich czytelniczek też uwielbia TĘ książkę i TEN film (czy właściwie miniserial)? ;-)



6 komentarzy:

  1. Kochana czy Ty dzisiaj DNW nie powinnas wstawiac :P A co do Misków,to depczemy sobie po pietach :) Nie udalo nam sie znalezc Good Morning London, alewidzialysmy tego przy stacji Bank - R;G;B W katedrze jeszcze niebylam, ale widok swietny!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powinnam, ale my chwilowo musimy spasować z DnW :-(

      Na jutro mamy kolejnego misia w planach, a może i więcej, jeśli się uda ;-)

      Usuń
  2. O rany, widzę, że Projekt Londyn powinien natychmiast wracać do Londynu na poszukiwanie Misiów Paddingtonów... Jaka szkoda, że się rozminęliśmy z misiami... :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak tylko przeczytałam o akcji, pomyślałam o Was, że ten film powinie był wcześniej do kin wejść!

      Usuń
  3. Wspaniały pomysł z tymi Paddingtonami :) Szkoda, że w naszym mieście nikt na to nie wpadł. Do kina wybieramy się w tym tygodniu, u nas Święto Misia trwa cały ten tydzień ;) Relacja wkrótce :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pomysł rzeczywiście fajny, Gagatki uwielbiają szukać kolejnych miśków. Niedługo na blogu cz.2 poszukiwań, dziś byliśmy, nóg nie czuję!

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...