Z dedykacji...
"
Tę opowieść dedykuję wszystkim dzieciom, które przeżyły nieodwracalną stratę oraz dorosłym, którzy nie potrafili im tego wytłumaczyć."
|
Jesień liścia Jasia, Leo Buscaglia, GWP, Gdańsk 2014 |
Trudno rozmawiać z dziećmi o śmierci. Trudno, bo i dla nas, dorosłych, śmierć to ciężki temat. Od jakiegoś czasu N bardzo przeżywa fakt, że kiedyś umrze. Śmierć wywoływała (i nadal wywołuje) w niej różne emocje - strach, złość, gorycz. Jej życie jest przecież takie piękne! Nic dziwnego, że nie chce, by się kiedyś skończyło. I choć od początku staram się ją wspierać w jej emocjach, czasem po prostu brakowało mi słów.
Z pomocą przyszła książka "Jesień liścia Jasia". Niezwykle ciepła opowieść o pewnym liściu, który wiódł radosne życie na drzewie i który - jak moja N - nie chciał nigdy umrzeć. Na szczęście Jaś miał mądrego przyjaciela, który potrafił mu wszytko wyjaśnić.
"- Ja nie umrę - odparł Jaś zdecydowanie. - A Ty umrzesz, Daniel?
- Tak, kiedy nadejdzie mój czas - potwierdził Daniel
- Kiedy to będzie? - zapytał Jaś.
- Nikt tego nie wie na pewno - odpowiedział Daniel."
Po tym, jak pierwszy raz przeczytałyśmy tę książkę, N zaczęła mówić o śmierci w inny sposób, z większym spokojem.
"
Jesień to czas, kiedy liście przeprowadzają się do innego domu. Niektórzy nazywają to umieraniem."
Temat umierania pojawia się u nas w rozmowach codziennie, po kilka razy, przy różnych okazjach. Jednak dzięki wspomnianej książce nie brakuje mi już słów, umiem zaadresować większość wątpliwości i lęków N.
" - Boję się umrzeć - powiedział Jaś. - Nie wiem, jak jest tam, na dole.
- Wszyscy się boimy tego, czego nie znamy, Jasiu. To jest zupełnie naturalne - zapewnił Daniel. - A jednak nie bałeś się, kiedy wiosna zamieniała się w lato. Nie bałeś się, kiedy lato zamieniało się w jesień. To były naturalne zmiany. Czemu więc miałbyś się bać teraz, kiedy nadchodzi pora śmierci?"
ps. Przepraszam za jakość zdjęć, późno już, ciemno...