Kiedy szykowałam nas do wyjazdu, nie mogłam przeboleć, że gąsienica z nami nie pojedzie. To, co zwykle jest zaletą (kartonowe strony), tym razem działało na naszą niekorzyść, ponieważ podróżujemy z mocno ograniczonym bagażem. Podumałam więc, podumałam i wreszcie wymyśliłam.
W ramach akcji "szykujemy się na dłuuuugi lot" (o innych przygotowanych zabawach napiszę niedługo) stworzyłam zestaw małego podróżnika. Zestaw czasozajmowacz i czasoumilacz. Zestaw, którym żadne szanujące się dziecko nie mogłoby pogardzić. "Bardzo głodną gąsienicę" w wersji podróżnej - "książka" oraz kilka zabaw.
Zdjęcia niestety kiepskiej jakości, ale pstrykałam je na szybko w wieczór przed wylotem.
Nasz zestaw zawiera:
- karty do czytania
- filcowego węża (czy raczej filcową gąsienicę...)
- nawlekanie koralików
- figurki cyklu życia motyla (firmy Insect Lore) wraz z kartami
Całość zapakowana jest w gustowne foliowe woreczki ;-)
Karty przygotowałam korzystając z ilustracji znalezionych w internecie. Pozwoliłam sobie na to tylko i wyłącznie ze względu na fakt, że posiadamy w domu oryginał książki. Zdecydowanie nie polecam kart "zamiast".
Filcowy wąż - bardzo popularny w blogosferze, wieki temu zrobiłam "tradycyjną" wersję dla Gagatków (wspominałam o niej np. tu). Tym razem poszalałam i przygotowałam gąsienicowe jedzenie - z jednej strony do ćwiczenia małej motoryki, z drugiej również do przeliczania, kojarzenie obiektów z czytanym tekstem itp. Szczęście sprzyja pracującym na ostatnią chwilę i tak się miło złożyło, że miałam w domu filc w odpowiednich kolorach. Węża-gąsienicę zrobiłam używając zielonej tasiemki oraz czerwonego i zielonego guzika.
Nawlekanie koralików - V ma dość spore problemy na tym polu. Ćwiczenie łatwe i szybkie do przygotowania, lekkie i niezajmujące miejsca. Kiedyś kiedyś N i S robili koralikowe (bardzo głodne) gąsienice i bardzo im się podobało. Na zielony drucik kreatywny nawlekłam czerwony koralik (głowa) oraz dołączyłam zielone koraliki w różnych odcieniach.
Cykl życia motyla - znowu skorzystałam z ilustracji dostępnych w internecie, do których dołączyłam zestaw figurek. V nadal bardzo lubi dopasowywanie figurek do kart.
----------
Swietny malogabarytowy zestaw. Tyle sie juz zbieram do zrobienia takiego weza. Mlodzi maja problemy z zapinaniem guzikow.
OdpowiedzUsuńPomaga :)
UsuńTo się nazywa kreatywna mama. Jestem pod wrażeniem twoich pomysłów. Zainspirowałaś mnie i jak będziemy wyjeżdżać na wakacje to coś wykombinuję. Mąż się ucieszy, bo ma dość targania stosów książek do auta:)
OdpowiedzUsuńPolecam, moj tez na mnie krzywo patrzy, jak targam ksiazki. No ale jak tu nie targac, czytac trzeba!
UsuńSuper pomysł, z nami zawsze podróżują tony książek, bo te ulubione wcale nie są najmniejsze :-) Musimy wypraktykować taką miniaturyzację.
OdpowiedzUsuńWszedzie tam, gdzie da rade zminiaturyzowac ;-)
UsuńŚwietny zestaw! Inspirujące, chyba dla młodej jak podrośnie zrobię coś takiego na podróże :)))
OdpowiedzUsuńPolecam!!
UsuńBardzo głodna gąsienica to hit ponadczasowy, zawsze się sprawdza!
OdpowiedzUsuńZawsze, wszedzie i w kazdym wydaniu ;-)
Usuń