W białym tygodniu było stosunkowo mało zajęć - po pierwsze trafiła nam się piękna pogoda i szkoda było siedzieć w domu, po drugie mieliśmy sporo gości i wyjść do znajomych. Nie było już więc za bardzo kiedy bawić się kolorem.
Standardowo zebrałam białe zabawki i inne przedmioty.
Zrobiliśmy domową piaskownicę - w założeniu masa miała być śnieżnobiała, ale tutejsza mąka sprawiła, że kolor wyszedł piaskowy. Nam nie przeszkadzało ;-)
Malowanie jogurtem naturalnym po folii aluminiowej (ku memu zdziwieniu zainteresowanie zabawą było praktycznie zerowe)
Zamiast pudełka sensorycznego biała taca - ręczniki kuchenne, papier toaletowy, serwetki, chusteczki higieniczne i kawałek waty. Można było składać, układać, drzeć na kawałki, rozrzucać po salonie. A oprócz tego Gagatki miały jeszcze mnóstwo swoich pomysłów na zabawę.
Chyba największy hit tego tygodnia - zabawa białym jedzeniem (opisywałam już tu).
Koszyk z białymi instrumentami
Poza tym standardowo czytaliśmy książeczki z białą okładką, szukaliśmy białego koloru na ulicy, powtarzałam po tysiąckroć słowo "biały" oraz nosiliśmy białe ubrania.
Zaplanowane miałam jeszcze dwie zabawy, które ostatecznie nie zostały zrealizowane "w terminie":
- wyklejanie chmur watą
- white fluffy stuff - do tego na pewno sięgniemy w niedalekiej przyszłości
Ciekawe pomysły! Na pewno skorzystam z niejednego w długie jesienne wieczory.
OdpowiedzUsuńGRATULACJE! Nominowałam Cie do LIEBSER AWARD :-)
Zapraszam do mnie po szczegóły: mamablogujepl.blogspot.com
Pozdrawiam cieplutko :-)
dziękuję za nominację i miłe słowa :-)
Usuń