----------
środa 11.07.2012
- N ma tutaj motylka - poinformowała mnie, pokazując na sukienkę - I gwiazdeczki na motylku.
- Masz gwiazdeczki?
- Tak.
- A wiesz, że Ty jesteś mamy gwiazdeczką?
- Tak, z morza gwiazdeczką.
- Ah, czyli mamy ROZGWIAZDĄ jesteś!
- ...
- Morską gwiazdeczką?
- Tak, morską gwiazdeczką. I konikiem morskim mamy.
- I mamy rybką, prawda?
***
Wczorajsza rozmowa zainspirowała mnie do stworzenia naszego morza. N ostatnio ciągle o morzu wspomina, więc temat wydawał się idealny. Na meblach i podłodze rozłożyłyśmy niebieską pościel, wydrukowałam różne rybki i inne morskie zwierzęta do kolorowania, przygotowałam potrzebne przybory. W głowie miałam pomysły na zrobienie rybek i ośmiornicy, ale N wkręciła się w wyklejanie plasteliną - spędziła na wyklejaniu grubo ponad 2 godziny, pod koniec zaczęła łączyć plastelinę z flamastrami. Każde wyklejone zwierzątko trafiało do naszego morza, żeby popływać.
Przy okazji nazywałyśmy zwierzęta i kolory po hiszpańsku (N) oraz część po angielsku (ja). Przy każdym zwierzęciu przekazywałam jakąś informację na jego temat, liczyłyśmy nogi ośmiornicy i oglądałyśmy zdjęcia w internecie (ostatecznie N dała się przekonać, że ośmiornica ma 8 nóg, a nie - jak wcześniej twierdziła uparcie - 6 nóg, ogon i siusiaka).
W tym czasie S próbował układać drewniane puzzle 'głębiny oceanu' oraz kolorować statek piracki (bo S jest kapitanem statku pirackiego). Oczywiście skończyło się na podkradaniu siostrze plasteliny, zjadaniu kredek i roznoszeniu ich po mieszkaniu.
Do tego czytałam im książeczkę 'Zwierzęta oceanu' a w tle szumiało morze.