Nasz październikowy warsztat był bardzo skromny, ale jego efekty mnie - zupełnie nieobiektywną mamę - zachwyciły! Kontynuując temat "wyrażania siebie poprzez sztukę" zaprosiłam Gagatki do świata impresjonistów. To ta grupa malarzy malujących na dworzu, bawiących się światłem i buntujących się przeciw przyjętym zasadom sztuki. Wypisz wymaluj Gagatki ;-)
Nie chciałam wprowadzać za dużo teorii, bo to nadal nie ten wiek. Na początku opowiedziałam Gagatkom kim byli impresjoniści i skąd pochodzi ich nazwa.
Następnie obejrzeliśmy wybrane dzieła głównych przedstawicieli nurtu, m.in. Monet, Manet, Renoir, Pissarro, Sisley. Dzięki niech będą erze informacji i internetowi!
Sama uwielbiam impresjonistów, ale byłam w szoku, jaki zachwyt malował się na twarzy N i V (S nie brał udziału w warsztacie), kiedy oglądaliśmy kolejne obrazy. "Matko, jakie to piękne!!!" - tak brzmiał najczęstszy komentarz N.
Następnie poprosiłam Gagatki, by ułożyły się wygodnie, zamknęły oczy i wysłuchały utworu "Clair de Lune" Claude Debussy'ego, przedstawiciela impresjonizmu muzycznego. N od września uczy się gry na pianinie, więc tym chętniej słucha ostatnio muzyki klasycznej. Poprosiłam, żeby zamknęły oczy, a obrazy, które "zobaczą" pod wpływem muzyki, później namalują.
Pomysł wydawał mi się dobry, ale koniec końców N i tak postanowiła namalować dinozaury (warsztat przypadł na schyłek jej mega zainteresowania tym tematem), a V konia i statek piracki (miłość do piratów trwa).
Tak wyglądają Gagatkowe impresje:
"Dinozaury" autorstwa N |
"Koń" autorstwa V |
"Statek piracki" autorstwa V |